Ludzie od lat chodzą na cmentarze i zamiast się tam modlić za zmarłych bliskich słuchać Mszy Św. i zadumać się nad swoim życiem i nawróceniem rozmawiają między sobą na głos o bzdurach!
Wszystkich Świętych i w dodatku Niedziela. Zgodnie z wcześniejszym zawiadomieniem rządowym na dwa dni zostały zamknięte cmentarze. Zresztą słusznie, moim zdaniem. Ludzie od lat chodzą na cmentarze i zamiast się tam modlić za zmarłych bliskich słuchać Mszy Św. i zadumać się nad swoim życiem i nawróceniem rozmawiają między sobą na głos o bzdurach! Ale i również zaczepiają tych którzy chcą godnie uczcić powagę tego miejsca, gdzie wszystko co na ziemi się kończy. Myślę że zamknięte dzisiaj z powodu rozprzestrzeniania się pandemii cmentarze to świetna nauka pokory, to czas na zastanowienie w domu, to okazja wgłębienia się w Słowo Boże dane nam przez Kościół na dziś i to wreszcie czas na domową lekturę Pisma Św. , prasy katolickiej lub innych wydawnictw. Właściwie żeby dobrze przeżyć czas Wszystkich Świętych nie jest potrzebnym iść na cmentarz i ten czas pokory to czas kiedy możemy odzwyczaić się a może odczepić od przyzwyczajenia że wizyta na cmentarzu to najważniejsza sprawa w dniu Wszystkich Świętych. To znak czasu taka pokora że są w tym dniu inne ważniejsze sprawy z tym związane. W końcu to czas modlitwy, może wreszcie odpuszczając cmentarz trafi to do nas że kiedyś my tam trafimy i nic już nie będziemy mogli zrobić, ale teraz możemy wiele, możemy zmienić swoje życie, nawrócić się lub przynajmniej zwrócić ku Bogu się z prośbą o nawrócenie. W czasie kiedy pandemia może dotknąć wszystkich i dotyka młodych starych, zdrowych chorych to czas żeby pomyśleć o swoim Zbawieniu a nie o zniczach kwiatach i myciu nagrobków. Ciekawe czy ci co tak schludnie dbają o groby kwiatami zniczami i czyszczeniem tak samo zadbają o modlitwę o zbawienie tych których szczątki spoczęły w tych grobach? Czy też zabiją o swoje Zbawienie? Znicze kwiaty, umyte nagrobki nie zbawią ani mnie żyjącego, ani tych ku pamięci tych zostały postawione i których szczątki pod nimi spoczywają. Jedynie łzy nad tymi grobami wylane z powodu śmierci bliskiej osoby są coś warte, są warte upodobniają nas w malutkiej części do Jezusa, który płakał gorzko przy grobie swego przyjaciela Łazarza, mimo iż wiedział że nieżywe ale wiedział że zaraz Go swą boską mocą wskrzesi, a tym samym da znak że jest to kierunek ku Zbawieniu i Zmartwychwstaniu Ciała i Duszy w Dniu Ostatecznym. Kwiaty, znicze, umyte nagrobki tego nie dadzą, ale łzy nad grobem lub przy zdjęciem zmarłej drogiej nam osoby w domu naprowadzą nas ku zadumie o życiu i śmierci. Śmierć która kończy wszystko i jej perspektywa niech nas doprowadzi do spotkania z Bogiem w modlitwie właśnie za tę osobę, która stoi teraz przed obliczem Boga i którą spotkamy właśnie w czasie tej modlitwy do Boga. Kwiaty znicze kosztują i z czasem zwiędną i wypalą się, a modlitwa nic nie kosztuje ale za to pociągnie nas i naszych zmarłych bliskich do szczęścia w Bogu które nigdy się nie kończy.
Notatki konserwatywnego obserwatora